Stanisław Dziwisz komentował na antenie toruńskiej telewizji Trwam krytykę, jaka spada w ostatnim czasie na hierarchów kościelnych.
W listopadzie TVN24 zaprezentował dokument "Don Stanislao" - Stanisław Dziwisz został oskarżony w nim o tuszowanie przypadków pedofilii.
Następnie Watykan opublikował raport, z którego wynika, że papież Jan Paweł 2 powołał duchownego Theodore McCarricka na stanowisko kardynała, mimo iż wiedział o jego przestępstwach.
Na temat krytyki, jaka spada na JP2 oraz otoczenie papieża wypowiedział się Stanisław Dziwisz. Kardynał czuje się ofiarą, jednak jak stwierdza - przebacza Polsce.
- Żeby uderzyć w Jana Pawła II, trzeba też uderzyć w ludzi, którzy z nim współpracowali. To była nasza służba papieżowi, a poprzez papieża mojej ojczyźnie. Jeśli moja ojczyzna tego nie widzi, a kiedyś widziała, to niewątpliwie powoduje u mnie ból, ale przebaczam - powiedział Stanisław Dziwisz, przez lata najbliszy współpracownik papieża Polaka.
Słowa hierarchy komentuje filozof i dziennikarz Jerzy Bokłażec;
- Kardynał Dziwisz konsekwentnie odgrywa przyjętą rolę, bo nic innego mu nie pozostaje, jeśli nie chce pogrążyć siebie i Jana Pawła II. Jesteśmy świadkami ponurej komedii – Dziwisz to tylko jeden z jej aktorów, a sceną jest Kościół, instytucja systemowo tuszująca zbrodnie pedofilskie, która kreuje się na agendę Boga i nauczyciela moralności.
Bezczelność i megalomania posunięta do granic przyzwoitości.
— AleksanderTwardowski (@OloCzarny) December 20, 2020
Kciuki trzymam, że gość dożyje czasów, w których nowa władza go osądzi i nazwie tak, jak na to zasługuje. #Dziwisz pic.twitter.com/LpJRpTflYH
Szanujesz DZIWISZA - kciuk w górę!
Polub Polityczek.pl |
|