Waldemar Kuczyński z oburzeniem zareagował na poniedziałkowy materiał "Wiadomości" TVP.
"Wiadomości" postanowiły w swoim wczorajszym wydaniu zaatakować prezydenta Lecha Wałęsę.
"Dokładnie 50 lat temu - 21 grudnia 1970 roku Lech Wałęsa podpisał deklarację współpracy z komunistyczną Służbą Bezpieczeństwa. Jako TW Bolek identyfikował uczestników krwawo stłumionego robotniczego protestu grudniowego i donosił na kolegów z pracy - wynika z materiałów zgromadzonych w IPN. Ale zdaniem historyków, zobowiązanie Wałęsy do współpracy z bezpieką mogło mieć także poważne konsekwencje dla historii Polski" - doniosły "Wiadomości".
Obojętnym na tego newsa nie pozostał Waldemar Kuczyński. Publicysta w mocnych słowach odpowiedział na Twitterze redakcji dziennika.
- Wy podłe gnoje! Po wszystkich was przetrwa tylko kupa mierzwy i smród nie do wytrzymania w pamięci narodowej, jak po pomiotach Goebbelsa, a Lech Wałęsa pozostanie wielką postacią ostatniego ćwierćwiecza XX wieku i to nie tylko w Polsce.
- Ale nigdy się nie przyzna do donoszenia na kolegów esbekom? Czy pozostanie wielką postacią mimo zapierania się współpracy? - napisał do Kuczyńskiego jeden z internautów.
- On jest wielką postacią tamtego czasu i pozostanie - zakończył wątek publicysta.
"Wiadomościom" odpowiedziało także wielu internautów;
"Teraz poproszę coś o TW "Balbina"".
"Kaczyński, Przyłębski i Piotrowicz mogą Wałęsie buty wiązać".
"39 rocznica śpiocha żoliborskiego".
"Ściek to delikatne określenie, zdecydowanie delikatne, dla tej waszej, pseudo telewizji".
Wy podłe gnoje! Po wszystkich was przetrwa tylko kupa mierzwy i smród nie do wytrzymania w pamięci narodowej, jak po pomiotach Goebbelsa, a Lech Wałęsa pozostanie wielką postacią ostatniego ćwierćwiecza XX wieku i to nie tylko w Polsce.
— Waldemar Kuczyński. (@PanWaldemar) December 21, 2020
Do materiału "Wiadomości" odniósł się na Facebooku Lech Wałęsa. - "Wczoraj znowu mi naubliżano publicznie, bezczelne kłamstwa i pomówienia. Nie mogą uwierzyć, że byłem w stanie tego dokonać. Poproście z IPN protokół z mojego pierwszego z 1970 r. przesłuchania, tam wszystko jest spisane. Wejście na komendę MO, przemówienie z komendy. Nie agenta, tylko odważnego stoczniowca w kufajce. Tak - nawet przesłuchujący mnie wtedy nie mogli uwierzyć Przesłuchano więc wtedy wyszukanych świadków to też do sprawdzenia. Protokół z tego czasu [1970] r. zachowały się chyba, że IPN zniszczył" - napisał były prezydent.
Popierasz KUCZYŃSKIEGO - kciuk w górę!
Polub Polityczek.pl |
|